live 

 
Latanie i spadanie

 
2004-06-04
Motoszybowiec - kilka lotów - przekładnia planetarna spisuje się świetnie. Loty termiczne - nawet 36min :) Niestety podczas podejścia do lądowania w ~6 locie w ciasnym zakręcie przepadł - chyba trzeba kupić nowy kadłub... Ponadto Open Kombat i 2 loty Hawkera Typhoona - oj trzeba zrobić katapultę - starty to prawdziwy dramat - ale model pięknie zapiernicza - chyba ponad 100km/h - niestety prądu starcza max na 5min.
Zdjęcia tu
Linowiec 

2004-06-13
Gościnne występy naszego Stowarzyszenia

2004-06-19/20
Od dawna planowany wyjazd do Warszawy z Raptorkiem w roli głównej.
W W-wie byliśmy już w południe. Pierwsze regulacja i programowanie. Dzięki przesiadce na nowe radio poszło dość sprawnie. Ok. 16 byliśmy na Polach Wilanowskich zaraz przenieśliśmy się nieopodal na pole HeliKlubu (dzięki Chłopaki za zaproszenie i pomoc). 
Tankowanie, ostatnie regulacje i w powietrze. Oblatuje Wojtek Komorniczak. 2-3 zbiorniki i moja kolej. 
Hmm - wszystko przećwiczone na symulatorze więc zwiększam obroty, włącza się Governor, jeszcze chwilka i ... jest: Raptor pokonał siłę grawitacji :))) Na początku nie jest łatwo - trzeba cały czas pracować drągiem żeby utrzymać go w miejscu. No ale to kwestia treningu - kolejne zbiorniki (każdy 15-20min pracy silnika) i czynność ta jawi się być coraz łatwiejsza. Powoli zapada zmierzch - kończymy naukę.
W niedzielę już na POlach Wilanowskich kolejne 3 loty - a właściwie zawisy.
Na lotnisku pojawiło się wielu znanych mi mniej lub bardziej wirtualnie modelarzy  - było b. sympatycznie.
Na koniec wizyty udało mi sie skrzydełkiem Alexa "ustrzelić" w Full Contact Combat inne skrzydełko :)

Reasumując:
Mimo tego, ze wszystko poszło gładko śmigłowiec to skomplikowana materia i zasadniczym punktem wyjścia do oderwania się od ziemi jest jego prawidłowe wyregulowanie i zaprogramowanie. W moim przypadku pomoc Wojtka była bezcenna - dzięki Wojtek!!!
Dalej - zawisy nad ziemia tylem (pierwszy stopien wtajemniczenia) dobrze ustawionym heli nie roznia sie znacznie od cwiczen w symulatorze. 
No - wiadomo - oczywista roznica to poziom adrenaliny 
Dalsze kroki wtajemniczenia nalezy przeprowadzac w odpowiedniej kolejnosci. Zagalopowanie sie (a korci czasem) prowadzi czesto do sytuacji w ktorej mozemy sie pogubic a to = kraksa (heli w przeciwienstwie do samolotow sam nie wyjdzie z opresji).


praktyczny stolik - pole HeliKlubu (fot.Z.Zdziuch)


pomocników w oblocie było wielu :) (fot.J.Hajduk)


no i pierwsze skoki pod bacznym okiem instruktora (fot.J.Hajduk)


skoki przeradzają się w niskie zawisy (fot.Z.Zdziuch)


a niskie w coraz wyższe :) (fot.Z.Zdziuch)


wojownicy Full Contact Combat po walce (fot.Alex)

Filmy:
Raptor
Riser Alexa i Eco8 Adama Galata

2004-06-22
Miechucino - oblot "skrzydełka" Marka Walaszkowskiego

© hilbrycht.com