13 lipiec 2003
Model odwiedzał wcześniej lotnisko bezskutecznie chyba ze trzy
razy...
W końcu nadszedł ten czas.
Tankowanie, regulacja silnika - znowu coś nie gra :( W końcu
udało się go jakoś ustawić.
Model na kołach, podkołowanie i ... start - poszedł, leci :)
!!!. Jedno kółko, drugie... Model w zasadzie leci poprawnie,
choć trzeba go trymować lotkami i czasem kierunkiem. Nie ma co
ląduję. Udało się !!!
PO chwili silnik - już na ziemi gaśnie. Zaglądam do komory
zbiornik/silnik - pochlapane paliwem. Podejrzewam jakieś
nieszczelności (zresztą silnik chyba zgasł bo dostał
"lewe" powietrze).
OK - trzeba się temu przyjrzeć na spokojnie. Dziś więcej lotów
MF nie było.
już po locie
Czerwiec
2004 - model w świetnym stanie sprzedałem koledze - dla mnie
latało się nim już za łatwo (a extremalnego latania jeszcze
nim nie uprawiam) - mam nadzieje, ze będzie Adamowi dobrze służył.
|